Cieszyńska biblioteka przeciwko mowie nienawiści

rainman: Czy można wiedzieć, kto będzie prowadził zajęcia?

tom lem: .... specjalista od mowy nienawiści rainman, nie ważne co to oznacza.

Szantrapa: "Cieszyńska biblioteka przeciwko mowie nienawiści" , czy to oznacza, że biblioteka wystąpi przeciwko pisiorom i kościołowi katolickiemu?

rainman: Ja przepraszam, ale czy przypadkiem morderstwo nie było związane z chorobą psychiczną sprawcy? Skąd więc ten ruch przeciwko mowie nienawiści?

tom lem: ... to już musisz zapytać organizatorów, oni czują się dotknięci mową, preferują by mowa byłą pod ich kontrolą.

rainman: Rozumiem. Szkoda tylko, że inicjatorzy ogólnopolskiego ruchu przeciwko mowie nienawiści nie zareagowali troszeczkę wcześniej - gdy został zamordowany Marek Rosiak. Mam nadzieję, że te warsztaty będą bogato udokumentowane (zachęcam do tego ox.pl) - tak abyśmy mogli zobaczyć jak takie spotkania wyglądają w praktyce. Przecież nie ma tutaj nic do ukrycia - wszyscy chcemy aby mowa nienawiści zniknęła i oczywiście chcemy aby zniknęła w stosunku do wszystkich grup społecznych (podkreślam "wszystkich"). Przecież nie chcemy aby jedna grupa społeczna była "święta" a druga grupa społeczna skazana na ciągłe szykany w imię politycznej poprawności. Tak więc - bardzo czekamy na te warsztaty, które będą bogato udokumentowane przez bibliotekę.

bronek91: A gdzie w treści artykułu jest zawarta, choć jakaś kompleksowa definicja hejtu? Czyżby zgodnie z nowocześnie propagowaną modą należało to dopiero ustalić? Jak podejrzewam, choć mogę się mylić, nie w oparciu o obiektywny opis rzeczywistości, tylko na zasadzie, bo tak ustaliliśmy. W konsekwencji czego zdania (definicje) wypracowane przez prawników, psychologów, polityków czy socjologów mogą się w swej treści różnić, a nawet być ze sobą sprzeczne. Myślę, iż zacytowany za chwilę z mojej strony tekst dość kompleksowo wyczerpuje zagadnienie.

bronek91: Cytat tekstu zatytułowanego „Kara śmierci za hejt?” autorstwa Księdza Franciszka Longchamps de Berier z dnia 17 czerwca 2015 r.

bronek91: Cytat→ Strasznie brzmi plotka, że partie polityczne nasyłają na inne hejterów, aby w sieci obrażali przeciwników. Pojawienie się oskarżenia o HATE, CZYLI NIENAWIŚĆ, stanowi groźny sygnał, że wszyscy już dobrze wiedzą, czym jest hejtowanie; że właściwie do niego przywykli; wreszcie- co najgorsze- że można nie tylko nienawiścią żyć, lecz również nieźle żyć z nienawiści. I czuć się ważnym uczestnikiem życia publicznego. Celem partii jest zdobywanie władzy, aby rządzić Rzeczpospolitą, która jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Jak niby do realizacji tego dobra miałby przydawać się hejt? → cytat tekstu Księdza Franciszka Longchamps de Berier z dnia 17 czerwca 2015 r.

bronek91: Cytat→Skojarzenie z prawem rzymskim, a dokładnie z jednym ze słynnych przepisów ustawy XII tablic, wydało się mi dość oczywiste i nieco przerażające. Przepis pochodzący prawdopodobnie z tablicy VIII i wydany w 451 roku przed Chrystusem głosił: QUI MALUM CARMEN INCANTASSIT. Dosłownie znaczy: „kto śpiewa złą pieśń”. Wiemy od Marka Cycerona, że za wskazany postępek przewidywano karę śmierci. Nieco dziwiło to wielkiego mówcę, filozofa i polityka. Współczesna nauka próbuje tłumaczyć surowość sankcji tym, że zło pieśni wynikało z faktu, iż była utworem MAGICZNYM [(SIC!)→ pewien zwrot lingwistyczny? Tworzenie sztucznej rzeczywistości→ mój dodatek]. Mówiąc językiem ludowym: obawiano się rzucania uroku. Rzymscy POGANIE bali się zaklęć, czemu już 2500 lat temu dali wyraz w prawie. Dziś nie ma o czym mówić, bo magią się nikt poważnienie nie przejmuje? Czyżby? Skąd zatem finansowe powodzenie wróżek, niezła oglądalność ich interaktywnych programów telewizyjnych, osobne artykuły prasowe? Wicepremier chwaliła się, że lubi horoskopy i wróżby; że chodzi do numerologa i stawia mu pytania. → cytat tekstu Księdza Franciszka Longchamps de Berier z dnia 17 czerwca 2015 r.

bronek91: Cytat→Zacytowany przepis obowiązywał przez kolejnych 1000 lat. Musiał być rozmaicie rozumiany. Cyceron tłumaczył, że XII tablic przewidywało KARĘ ŚMIERCI W niewielu przypadkach, ale właśnie za śpiewanie lub układanie pieśni, które przynosiłyby drugiemu hańbę czy powodowały utratę czci. Nie wspominał o magii. Wskazał świecki, obywatelski kontekst. W jego czasach widziano w przepisie podstawę dla ścigania za zniesławienie. - po łacinie INIURIA, czyli po prostu bezprawie. Pretorzy nie jeden edykt wydali, aby je ograniczyć. Mówimy, że ci rzymscy urzędnicy byli promotorami dobra wspólnego. → cytat tekstu Księdza Franciszka Longchamps de Berier z dnia 17 czerwca 2015 r.

bronek91: Cytat→Cenię wolność słowa. Chciałbym się zgadzać z Amerykanami, że słowo nie boli. Pozwólcie ludziom mówić, bo co najwyżej dadzą świadectwo o sobie samych! Pan Bóg zapytał Adama: „Gdzie jesteś?” A ten się ze wszystkiego wyspowiadał, gdy nadmienił o nagości. Zostało to podsumowane westchnieniem: A kto Ci powiedział, że jesteś nagi?”. Regulacji prawnych bym w represję wobec słowa nie mieszał. Jedna z teorii dotyczących wolności wyrazu mówi o zaworze bezpieczeństwa. Lepiej, gdy mówią, niż złość miałaby wzbierać we wnętrzu i niekontrolowanie wybuchnąć. A tak wszystko się z wolna ulatnia, fałszywie wyśpiewane małymi strofkami. Prawda, że zła pieśń potrafi zaboleć, a nawet pozostawić ślady. Hejt obraża? To względne i subiektywne. Jeśli ktoś się obraża, to jego problem. Co innego, gdy wypowiedź poniża lub próbuje wykluczyć. To daje się obiektywniej ocenić. → cytat tekstu Księdza Franciszka Longchamps de Berier z dnia 17 czerwca 2015 r.

bronek91: Cytat→W końcu przemoc słowna jest gorsza niż fizyczna czy seksualna. Jest niebezpieczna wobec osób młodych, nieukształtowanych. Dorosłych poruszy, o ile się nie przyzwyczaili. A, proszę mi wierzyć, doświadczenie hejtu od pewnego momentu zupełnie uodparnia na złe słowo. Niewiele trzeba, a skóra staje się grubsza. Zresztą wystarczy nie czytać komentarzy i kasować maile, co nie załatwia problemu samego hejtera. Rozumiem, że chce się wyżyć, dać upust złości, frustracji, niezadowolenia. Inaczej, jak w sieci, zrobić tego nie potrafi. Najczęściej też nie ma odwagi, bo podpisałby się umieniem i nazwiskiem. → cytat tekstu Księdza Franciszka Longchamps de Berier z dnia 17 czerwca 2015 r.

bronek91: Cytat→Kto się czym zajmuje zawodowo lub hobbistycznie, przesiąka tym mimo wszystko. Zanim więc moi stali hejterzy dopiszą się do niniejszego tekstu, a nowi się przyłączą, bo poczuli, że o nich była mowa, niech się, kochani, zastanowią nad stanem własnego ducha. Zamierzona nienawiść jest przeciwna miłości. Nienawiść do drugiego jest wielkim złem, gdy człowiek dobrowolnie chce dla niego zła lub życzy się bliźniemu poważnej szkody. List do Galatów jednym tchem wymienia „nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgodę, rozłamy, zazdrość”. To nie pouczenie, lecz przestroga, że hejter staje się niezdolny do kochania innych i samego siebie. Wezwanie do miłości nieprzyjaciół wynika nie z tego, że nieprzyjaciele są jej szczególnie godni. Nikomu nie służy kultywować w sobie nienawiść! HATE w pierwszej kolejności nas niszczy, nie innych → cytat tekstu Księdza Franciszka Longchamps de Berier z dnia 17 czerwca 2015 r.

bronek91: Cytat tekstu zatytułowanego „Kara śmierci za hejt?” autorstwa Księdza Franciszka Longchamps de Berier z dnia 17 czerwca 2015 r.

rainman: @bronek91: chodzi o to abyśmy bali się cokolwiek - jako społeczeństwo - powiedzieć. Aby doprowadzić do sytuacji jak na zachodzie - gdzie człowiek z człowiekiem w pracy nie może o niczym porozmawiać. A wiadomo do czego prowadzi brak wymiany myśli. Jeżeli ktoś takie społeczeństwo chce to wpierw niech pojedzie do Korei Północnej albo do Chin.

bronek91: rainman Moim zdaniem, chodzi o wprowadzenie współczesnej formy cenzury. Wystarczy zwrócić tylko uwagę, iż niejednokrotnie ci, którzy na co dzień posuwają się do zachowań mogących być odebrane jako mowa nienawiści, najczęściej właśnie przedstawiają się jako ofiary podobnych działań. Czyżby przykład stosowania tak nazywanej tolerancji represywnej?

bronek91: Może warto przypomnieć? https://wiadomosci.ox.pl/hejterzy-sumieniem-narodu,28160

rainman: Systematycznie społeczeństwo jest urabiane aby było jeszcze durniejsze, nieskłonne do jakiejkolwiek refleksji - nawet w obliczu nieuchronnej katastrofy. I stąd mój apel odnośnie transparentności tytułowych "warsztatów". Pozostawiam OX-owi pole do popisu aby wszystko nagrać, skatalogować, wysłać Jacka albo Martę na wywiad.

jasper: Na nienawisc mozna cos zrobic , zadzialac ale na glupote to juz nic nie pomoze, jak widac.

donekT: Serce rośnie na widok nieporadności niektórych.

666: Definicja hejtu jest niezwykle prosta. Hejt ma miejsce gdy obrażają nas, gdy obrażamy my, jest to wyrażenie opinii. To coś na kształt pojmowania antysemityzmu, mianowicie antysemitą nie jest ten, kto nie lubi Żydów, a ten którego Żydzi nie lubią.

bronek91: 666 Odsyłam to przytoczonego z mojej strony tekstu, temat został tam wyczerpująco opisany. Podana z Twojej 666 strony definicja jest niewyczerpująca i nawet w części nie charakteryzuje zjawiska. Hejt bazuje na przynajmniej dwóch zasadniczych elementach. 1) Wszelkie DZIAŁANIE z NIENAWIŚCI, zatem problem dotyczy już kwestii INTENCJONALNEJ i ŚWIADOMOŚCI. 2) CELEM jest doprowadzenie do OSTRACYZMU SPOŁECZNEGO jednostki lub grupy ludzi.

bronek91: Natomiast co do metod, można przyjąć cały wachlarz różnego rodzaju działań. Często stosowany jest stereotyp, kompromat, wulgaryzmy, ukazywanie w fałszywej narracji, próba upublicznienia prywatnych spraw itd. Problematyka hejtu jest o tyle skomplikowana, iż sam termin bywa nadużywany np. wobec konstruktywnej krytyki. Często jest związany z różnymi innymi przestępstwami, gdzie odpowiednie organy nie mają czasu badać samych mechanizmów i przyczyn danego przestępstwa i skupiają się głównie na skutku. Dotyczy wielu dziedzin, a wiadomo, iż każda z nich ma swój przedmiot badań, wobec czego nacisk bywa kładziony na te inne elementy. Jest natomiast prosty sposób walki z hejtem.... Podpowiem, iż jest przedstawiony w Biblii.